Dystopia i kryminał

Morderstwo na 31 piętrze - Per Wahlöö

Kiedy przyjrzymy się charakterowi skandynawskiej literatury kryminalnej, to zauważymy, że w wielu przypadkach ma ona bardzo prospołeczny skręt. Wielu autorów skandynawskich jest bowiem wrażliwych społecznie i swą wrażliwość transponuje do pisanych przez siebie powieści. Z drugiej strony taki właśnie charakter skandynawskiej literatury kryminalnej jest kontynuacją kryminalnej klasyki pochodzącej z tamtego obszaru. Trudno się dziwić, że na przykład Mankell, czy Larsson poruszali ważkie problemy społeczne, kiedy mieli takich poprzedników jak Per Wahlöö i Maj Sjöwall. Ta para napisała wiele wspólnych powieści, których ważnym aspektem jest tło społeczne i społeczny wymiar zbrodni. Ich twórczość została przetłumaczona na trzydzieści pięć języków, przynosząc tym samym popularność autorom. „Morderstwo na 31 piętrze” to z kolei samodzielna powieść Per Wahlöö, której bohaterem jest komisarz Jensen.

 

Akcja powieści rozgrywa się w bliżej nieokreślonym czasie i miejscu. Wiadomo tylko, że jest to dość specyficzna rzeczywistość. Władzę sprawuje partia pragnąca przejąć całkowitą kontrolę nad społeczeństwem. Objawia się to przede wszystkim ujednoliceniem wszystkich mediów. Wprawdzie ukazuje się ponad kilkadziesiąt tytułów prasowych, ale są one bardzo ujednolicone jeśli chodzi o przekaz. Głównie ma on charakter propagandowy, a propaguje się zwłaszcza sukces i szczęście. Strony gazet zdobią uśmiechnięte buzie celebrytów, jakbyśmy dziś powiedzieli, sympatyczne zwierzątka i miłe dzieci. Wszelkie polemiki, spory są zakazane. Prasa nie przedstawia różnych punktów widzenia, nie zachęca do dyskusji i wyrabiania sobie własnego zdania. Według władzy pobudzanie do dyskusji tylko niepotrzebnie mieszałoby obywatelom w głowach. Ponadto wszelkie statystyki dotyczące samobójstw i wypadków są przekłamywane, a większość śmierci odnotowywana jest jako śmierć z przyczyn naturalnych, w wyniku czego dochodzi do przypadków wręcz kuriozalnych, kiedy na przykład śmierć w wypadku samochodowym próbuje się podciągnąć pod śmierć naturalną.

 

W takiej rzeczywistości pracuje komisarz Jensen, chyba najbardziej beznamiętny policjant jakiego w swoim czytelniczym życiu spotkałam. Jensena w ogóle nie ruszają historie osób, które przyszło mu przesłuchiwać, jeśli nie są istotne dla śledztwa. Zadaje rzeczowe pytania i takich odpowiedzi oczekuje. Ponadto całkowicie zgadza się ze swoim przełożonym. Jest idealnym trybikiem w machinie, którą steruje władza. Ale kiedy bardziej wczujemy się w sytuację Jensena, to zrozumiemy, że jego postawa jest przejawem rezygnacji i akceptacji takiego stanu rzeczy, w którym przyszło mu żyć. Nie jest ona zresztą wyjątkiem. Większość obywateli żyje w podobnym marazmie. Tylko nieliczni widzą absurd rzeczywistości. Niestety, walka z nim jest bezskuteczna. Aparat władzy dosyć sprawnie rozprzestrzenił swe macki, aby wszelkie przejawy samodzielnego myślenia i buntu tłumić już w zarodku.

 

Per  Wahlöö w „Morderstwie na 31 piętrze” pięknie splata czarny kryminał z elementami dystopii. Atmosfera jest tu gęsta i nieprzyjazna niczym w „Roku 1984” Orwella i w prozie Franza Kafki. Niemal całkowicie kontrolowane społeczeństwo, marazm, brak perspektyw – to tylko niektóre wyznaczniki świata, w jakim żyje komisarz Jensen, który z kolei idealnie wpisuje się w konwencję noir. Ponadto uważny czytelnik z pewnością wychwyci także frazy charakterystyczne dla noirowej konwencji. Niektóre brzmią niczym żywcem wyjęte z powieści Rossa Macdonalda. I już chociażby z tego powodu warto sięgnąć po „Morderstwo na 31 piętrze”.